Stało się, mój synek skończył roczek. Ponad trzysta sześćdziesiąt dni minęło od momentu, kiedy w chłodny październikowy wieczór zdecydował się opuścić ciepłą i bezpieczną stację kosmiczną, umieszczoną tuż pod gwiazdą serca mamusi. Nie mogę uwierzyć, że już upłynęło tyle czasu...
Ludzie patrząc na noworodka zwykli mówić do świeżo upieczonych rodziców coś w stylu: “ani się obejrzycie a już będzie miał pierwszego ząbka” albo “zobaczycie, zaraz będzie biegać po pokoju”. Zawsze kiedy słyszałem podobne proroctwa uśmiechałem się i myślałem, że tak się po prostu gada, że to taki standardowy tekst, który raczej nie wiele ma wspólnego z rzeczywistością. No bo niby jakim cudem dzidziuś, który jeszcze ma tak potrzebny podczas porodu odruch pchania główki (której sam nie potrafi utrzymać w pozycji pionowej) do tyłu, ma lada chwila samodzielnie przemieszczać się po pokoju? Nie potrafiłem sobie tego jakoś wyobrazić. Wizję zasłaniały góry białych pieluch z żółtawymi płaskorzeźbami, pagórki wilgotnych chusteczek w podobnej kolorystyce, pola śpiochów, bodziaków z krótkim i długim rękawem, kremiki, emolienty i inne elementy krajobrazu. A jednak stało się, maluszek urósł! Już śmiga po podłodze, jedenaście ząbków wyziera z buzi (w tym jeden trzonowy!), stoi sam, kopie piłkę, śmieje się, tańczy, mówi, krzyczy i wiele wiele więcej! Kiedy to się stało?! Przecież jeszcze wczoraj trzeba mu było psikać specjalnym odkażającym preparatem w dosyć ciekawie wyglądający kikut pępowiny. Tylko, że to wczoraj było tak na prawdę rok temu. Zatem ludzie mają rację, czas rzeczywiście leci. I to bardzo, ale to bardzo szybko! Siłą rzeczy do głowy przychodzą myśli, że pewnie ani się obejrzymy, a nasz dzidziuś pójdzie do przedszkola, przyprowadzi do domu kolegów, koleżanki, swoją miłość, pójdzie do szkoły, do liceum, na studia! Aaa! Powoli... Na razie skończył roczek, a na resztę przyjdzie czas...
Właśnie, skończył roczek. I ten roczek zupełnie odmienił nasze życie. Ileż w nim było radości i wzruszeń. Całe wagony emocji, doświadczeń i przeżyć. Bez dwóch zdań, najpiękniejszy okres w moim życiu. W ciągu tego roku miałem zaszczyt z bardzo bliska oglądać jak maluszek rośnie, jak przybiera na wadze, jak zmienia się jego twarz. Jeszcze niedawno pomarszczona, jakby opuchnięta, z każdym dniem stawała się zupełnie inna pozostając jednocześnie taką samą. Przemianie uległy oczy. Najpierw ciemne, wręcz czarne, a jednak - po dłuższym przyjrzeniu się - granatowe. Ich kolor przypominał taflę jakiegoś głębokiego mistycznego jeziora położonego w górach spowitych wieczną mgłą. Teraz pałają błękitem jasnym jak wiosenne niebo. Ta barwa przykłuwa wzrok i nie można obok niej przejść obojętnie. Zupełnie tak, jak nie można w ciemności nie dostrzec światła latarki. Wszyscy się tymi oczami zachwycają i nie ma się czemu dziwić. Dla mnie są one niebem, najprawdziwszym z prawdziwych. Takim niebem, które człowiek sobie wyobraża od dzieciństwa. Ale czymże byłoby niebo bez słońca, które błyszcząc dodaje człowiekowi energii i siły? Przecież samo niebo w mroku byłoby czarne, najwyżej szare. W ciemności barwy tracą swój sens. Ja znajduję słońce w uśmiechu mojego synka. Za każdym razem, kiedy widzę jak kąciki jego ust unoszą się do góry, a ząbki zaczynają lśnić białym blaskiem, czuję jakby ciepłe i radosne promienie rozświetlały pokój. Wszystkie troski i zmartwienia uchodzą gdzieś w kąt. W tym uśmiechu nie ma dla nich miejsca.
Ja i moja żona jesteśmy szczęściarzami, bo towarzyszy nam od roku słoneczko, które świecąc wesoło na naszym niebie, sprawia, iż nawet pozornie szare dni mienią się paletą pełną barw.
To faktycznie macie nieźle uzębioną szczękę :D U nas dopiero 8 zębów, a Maluch ma 14 miesięcy.
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć. Zębów Ci u nas dostatek :) Pewnie za chwilę Maluch też będzie miał jedenaście :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńjest się czym pochwalić ;) gratuluję i 100 lat młodzieży ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńTwój blog został wyróżniony przeze mnie w Liebster Blog.
Więcej informacji na moim blogu: http://miksturownik.blogspot.com/2012/11/wyroznienie-liebster-blog-i-moje.html
Zachęcam do zabawy.
Pozdrawiam
Hej! Bardzo dziękuję za wyróżnienie! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń